ANTONI SZULC
(1953 - 2021)
Antoni Szulc był na wskroś śmigielskim artystą ale czy tylko?
Odejście Antoniego Szulca - nagłe i jakże niespodziewane - to wielka strata,
nie tylko dla Śmigla i jego mieszkańców, ale także dla świata kultury i sztuki.
Tolek - jak nazywali go przyjaciele - był nie tylko artystą zakochanym w swoim mieście, nie tylko wieloletnim instruktorem plastyki w Centrum Kultury w Śmiglu, ale przede wszystkim sympatycznym, serdecznym człowiekiem.
O tym, jak bardzo jego twórczość była związana ze Śmiglem i jak wiele miasto wiatraków zawdzięcza Antoniemu Szulcowi, niech świadczą jego obrazy.
Był między innymi autorem płótna przedstawiającego nieistniejący już dworek Chłapowskich w Koszanowie, które - po rozebraniu budynku - stało się nie tylko dziełem artystycznym, lecz także swego rodzaju dokumentem.
Antoni Szulc opiekował się śmigielskimi wiatrakami, organizując w jednym z nich wystawy malarstwa. Wziął także w opiekę ewangelicką kaplicę i to w czasach, kiedy była traktowana raczej jak kłopotliwy wyrzut sumienia, a nie cenny zabytek. Wraz z żoną Anną Hryniewicz-Szulc organizował w niej wystawy, koncerty, przedstawienia teatralne. O wyjątkowym klimacie tamtych wydarzeń nie trzeba przekonywać nikogo, kto brał w nich udział.
Nie można również nie wspomnieć o plenerach malarskich, w których brał udział
i które organizował, a także o współpracy z artystami z Francji. Zapewne wielu zapamięta go jako człowieka, który nie tylko pracował na własny artystyczny sukces, ale też oddał swój talent na służbę Ziemi Śmigielskiej i jej mieszkańców.
Tolek był malarzem, ceramikiem, instruktorem plastyki i nauczycielem kilku pokoleń dzieci , młodzieży i dorosłych amatorów plastyki w Centrum Kultury
w Śmiglu. Jego obrazy znajdują się w muzeach i zbiorach prywatnych w Polsce oraz we Francji. Najchętniej malował pejzaże przedstawiające piękno ginącej przyrody i ciekawe, niepowtarzalne zakątki urokliwych miast i wsi. Jego obrazy przedstawiają stare chlebowe piece, domy kryte strzechą, przydrożne wierzby
i ukochane zakątki Śmigla i ulubionego Kazimierza nad Wisłą. Malował wrażeniowo „alla prima” i zawsze w plenerze. Tworzył niepowtarzalne ceramiczne formy użytkowe . Od 1989 roku pomysłodawca utworzenia w kaplicy poewangelickiej w Śmiglu miejsca kulturalnych spotkań. Dzięki staraniom Antoniego, jego inicjatywom i poniesionym własnym kosztom finansowym,
bardzo zniszczona kaplica ocalała od całkowitej destrukcji i stała się miejscem
z niepowtarzalnym klimatem, gdzie od 1992 odbywają się cieszące się dużym powodzeniem kameralne koncerty muzyczne, spektakle teatralne oraz wernisaże malarstwa, rzeźby i fotografii. Za wydarzenia kulturalne, które organizował wraz
z żoną Anną w kaplicy w Śmiglu, został w 2019r laureatem nagrody Wiadomości Kościańskich „Za nieprzeciętność” w promowaniu kultury na różnych płaszczyznach.
Antoni Szulc zmarł pod koniec marca w wieku 68 lat. Spoczął na śmigielskim cmentarzu żegnany przez rodzinę i przyjaciół.